B
E R L I N |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Życiorys. Strona 45. | ||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
1972
r. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Dzień
był ładny toteż jechało się bardzo dobrze. Wszyscy w trójkę rozprawialiśmy o tym jak to będzie w Berlinie. Tak byłem zaangażowany w te rozważania, że o mało zamiast spotkać się z Asia, zawitalibyśmy w niebiosach . Właśnie mówiliśmy, że nie mamy nawet numeru telefonu do Asi w Paryżu i gdybyśmy się nie spotkali..... ....rozpocząłem wyprzedzanie
jakiejś wielkiej ciężarówki |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Na
granicy, oprócz bardzo szczegółowej kontroli, nie było żadnej sensacji. Do Berlina dojechaliśmy pod
wieczór |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Asi
nie było. Nie było jej także przez następny dzień, który minął nam w okropnych nerwach. Co się mogło stać
? |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Pojechaliśmy na najbliższe przejście graniczne
między Wyglądało to niezwykle przygnębiająco jak
jakieś cmentarzysko czy pobojowisko. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Wróciliśmy
do hotelu z przekonaniem, że pewnie
Asia ma jakieś problemy z przekroczeniem granicy zwłaszcza po tym, co zobaczyliśmy. Minęła jeszcze następna noc. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Rano
następnego dnia Asia zapukała do drzwi pokoju hotelowego! Z przejęciem zaczęła opowiadać o przyczynie spóźnienia. Do Berlina wybrała się z jakimiś znajomymi samochodem i po drodze silnik ducha wyzionął . Tamci pozostali gdzieś na trasie a Ona autostopem, kilka razy zmieniając podwożących dobrnęła do Berlina. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Już
przy powitaniu poczułem, że to nie jest ta moja Asia. Już rozmowy toczyły się dość powściągliwie, już stosowała zwroty,: bo u was ..... ! Poczułem, że jest to zetkniecie się dwóch różnych światów. Jednak najgorsze było to, że tak jak w listach tak i teraz nie było szczerego opowiadania jak to jest naprawdę z jej pracą, jak mieszka, jak się jej żyje. Pierwsza noc po ponad rocznym
rozstaniu miała (a raczej Patrząc na nią w pełnym negliżu
miałem okazję się |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Następnego
dnia już praktycznie pogodziłem się z myślą o zerwaniu małżeństwa, chociaż
tak otwarcie o tym nie
wspominałem. Zajęliśmy się sprawami bieżącymi. Należało wyprowadzić się z hotelu, bo był bardzo drogi. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Ale zanim to nastąpiło byłem świadkiem
niezwykle poruszającego mnie zdarzenia.
Stojąc przy oknie w pokoju hotelowym (było to chyba jakieś 8 czy 9 piętro) zauważyłem jak na pustą jezdnię wbiega jakiś człowiek i kładzie się na środku jezdni! Jeszcze nie nadjeżdżają żadne samochody, które po zapaleniu się zielonego światła na najbliższym skrzyżowaniu jadą jakby ktoś dał sygnał do startu w wyścigach. Z przerażeniem o tym momencie pomyślałem jak ta "sfora" nadjedzie! Jeszcze nie jadą! Teraz widzę, że ktoś inny podbiega do leżącego, próbuje go podnieść, nie daje rady. Podbiegają jeszcze dwie inne osoby i widocznie one widzą, że samochody ruszyły w ich kierunku, bo zaczynają machać rękami. Stoję przy szybie jak zahipnotyzowany, wiem, co się zaraz może wydarzyć! Widzę pierwsze samochody, które jadą " ławą" ! Hamują! Robi się zamieszanie! Jeszcze parę osób podbiega i wspólnie podnoszą nieszczęśnika i szarpiącego się przenoszą na chodnik! Odetchnąłem. Teraz poczułem, że brakuje mi powietrza! Później, w recepcji, ktoś łamaną polszczyzną nam wyjaśnia, że to nie pierwszy raz, że to są samobójcze protesty, i że niby nikt nie wie dlaczego ?! |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Tu to się
zdarzyło.
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Brama
do wolności ! |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Po
załatwieniu na peryferiach Berlina jakiegoś taniego lokum pojechaliśmy
popatrzeć na słynną Bramę Brandenburską. Właściwie zdjęcia, które wykonałem mówią same za siebie. Miałem takie odczucie tego miejsca jak widać na załączonej fotografii, a Asia, także widać! To była właśnie cała różnica między nami! Uświadomiłem sobie, że ta brama symbolizuje podział na dwa światy i to zarówno w wielkim wymiarze, jak i co gorsze, także w moim, prywatnym, malutkim, małżeńskim świecie. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Oto
Brama do wolności ! Brama Brandenburska. Wyglądała raczej jak zakratowane okno w "obozie socjalistycznym" ! |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Pojechaliśmy
także windą do kawiarni znajdującej się na szczycie wieży telewizyjnej. Widok był wspaniały. Zachodnia część Berlina tętniła życiem, mrugała neonami. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Nic
mnie już jednak nie bawiło.
Jechać do
domu czas, pomyślałem! |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Jedyną
rzeczą, która mnie nie zawiodła, tym razem, to mój Ford Taunus 17 M |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Oto ostatnie zdjęcie Asi,
jakie wykonałem, właśnie w Berlinie. |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
cd >>> |
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Home | Dzień dzisiejszy(fotografie) | Książka Gości | Strona poprzednia | |||||||||||||||||||||||||||||||||||||